Neo Jacek Safuta: Dlaczego ludzie wierzą, że zadaniem lekarza jest leczyć, a nie kierować pieniądze podatnika (NFZ) na rachunki koncernów farmaceutycznych?

Dlaczego ludzie wierzą, że zadaniem lekarza jest leczyć, a nie kierować pieniądze podatnika (NFZ) na rachunki koncernów farmaceutycznych?
Kto przekonuje lekarzy i pacjentów, że medycyna akademicka opiera się na dowodach naukowych?
Kto w ogóle kształtuje wiedzę i świadomość medyczną społeczeństwa?

To ważne pytania, bo to właśnie medycyna akademicka jest trzecią największą przyczyną chorób i śmierci na świecie, a wydatki na nią rosną nawet szybciej niż eksplodująca liczba ludzi przewlekle chorych (opisałem to szczegółowo w mojej książce, podając rzetelne źródła danych).

Żeby sobie na te pytania odpowiedzieć trzeba wiedzieć m.in. kto bierze pieniądze od koncernów farmaceutycznych. Zobaczmy to na przykładzie jednego z nich – GlaxoSmithKline (GSK) pamiętając, że jak ludzie w coś wierzą to sami siebie i innych dezinformują już nieodpłatnie (opisałem mechanizm dezinformacji w mojej książce).
Poniżej znajdują się linki do wykazów za kilka ostatnich lat (źródłem danych jest sam koncern GSK i tylko ten jeden, a gdzie pozostałe koncerny i wydatki rządowe pod szyldem edukacji medycznej?). W natłoku danych zwróćcie szczególną uwagę na:
• Okręgowe Izby Lekarskie np. Śląską Izbę Lekarską,
• Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych,
• Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny PZH (o którym dopiero co pisałem w kontekście szczepionek),
• niezliczonych profesorów i doktorów nauk medycznych (to oni kształtują wiedzę studentów medycyny, lekarzy i pacjentów poprzez programy nauczania, tworzone fundacje, instytuty, stowarzyszenia i oczywiście poprzez media). Może na liście znajdziecie swojego lekarza?
• szpitale, w tym te mniejsze, np. Szpital Powiatowy w Chmielniku,
• przychodnie i sieci przychodni np. sieć Medicover,
• stowarzyszenia (jest ich bez liku) np. Polskie Towarzystwo Alergologiczne, organizatora Konferencji Alergologów, Pulmonologów i Immunologów Klinicznych,
• uniwersytety i instytuty medyczne np. Warszawski Uniwersytet Medyczny,
• fundacje (bez liku) np. Fundacja Rozwoju Nauki w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie,
• wydawnictwa i media np. Wydawnictwo Medyczne Termedia itd.

W tabelach (otwierają się poprzez linki) znajdziecie następujące pozycje: darowizny i granty, koszty poniesione w związku z wydarzeniami (cokolwiek to oznacza), wynagrodzenie z tytułu świadczonych usług (ciekawe jakich), wartość umów sponsorskich (co sponsorują), opłaty rejestracyjne (?), koszty podróży i zakwaterowania, wynagrodzenie podstawowe, wydatki (?). Warto te tabele zarchiwizować i upowszechnić w sieci, bo może zostaną z oficjalnej strony usunięte.

2016 rok:
http://efpiadisclosurecode.gsk.com/GSK_PL_2016_EFPIA_HCPO_Disclosure_Report.pdf?fbclid=IwAR3HwhZ5onPtqgckxCcmdIc0MHg1Adw4mjygCqi8zC0YipXEs9K5tCIoVUc
2017:
http://efpiadisclosurecode.gsk.com/GSK_PL_2017_EFPIA_HCPO_Disclosure_Report.pdf?fbclid=IwAR3HwhZ5onPtqgckxCcmdIc0MHg1Adw4mjygCqi8zC0YipXEs9K5tCIoVUc
2018:
http://efpiadisclosurecode.gsk.com/GSK_PL_2018_EFPIA_HCPO_Disclosure_Report.pdf?fbclid=IwAR3HwhZ5onPtqgckxCcmdIc0MHg1Adw4mjygCqi8zC0YipXEs9K5tCIoVUc
2019:
http://efpiadisclosurecode.gsk.com/GSK_PL_2019_EFPIA_HCPO_Disclosure_Report.pdf?fbclid=IwAR3HwhZ5onPtqgckxCcmdIc0MHg1Adw4mjygCqi8zC0YipXEs9K5tCIoVUc

Tak działa wielki biznes, opisany w mojej książce: „Mit chorób nieuleczalnych i wielki biznes”. Zwyczajowo przytaczam jej fragment związany z dzisiejszym artykułem:

„Każdy producent wie, że wyprodukować byle co jest łatwo, ale sprzedać za wysoką cenę już nie. Szczególnie kiedy produkt jest nikomu niepotrzebny, a nawet szkodliwy dla zdrowia. A gdyby tak ktoś nieświadomy, za to z dyplomem lekarza, w dobrej wierze „sprzedawał” ten produkt? Ten genialny i diaboliczny pomysł zaczęto realizować na początku XX stulecia w USA. Jest wciąż doskonalony i przynosi niebywałe zyski. Tę historię szczegółowo opiszę w rozdziale 4.

Wróćmy jednak do badania stanu Twojego zdrowia. Niemal wszyscy ludzie przechodzą okresowo jakieś badania. Najczęściej mają one na celu ustalenie, czy stan zdrowia pracownika jest odpowiedni do pracy na określonym stanowisku. Niestety, podczas tych obowiązkowych badań nie sprawdza się niedoborów witamin (choćby tylko D3) i minerałów, co do których mamy naukową pewność, że są przyczyną wielu powszechnie występujących chorób przewlekłych. Sprawdza się za to wiele parametrów, które bardzo rzadko wskazują na rozwój choroby albo są oparte na współczesnej mitologii medycznej (np. poziom cholesterolu, o którym jeszcze opowiem szczegółowo). Ale to nic dziwnego, biznes to biznes… Dopóki nie masz silnych objawów, możesz wracać do roboty, a choroba niech sobie postępuje.
Przychodzi jednak moment, kiedy mimo wyników badań w normie zaczynasz odczuwać pewne dolegliwości. Najpierw próbujesz leczyć się domowymi sposobami, które może stosowała babcia lub koleżanka z pracy. Próbujesz reklamowanych w telewizji „leków” na każdą dolegliwość. Bywa, że objawy na jakiś czas zostają ograniczone, co tak naprawdę zawdzięczasz na ogół kompensacji, czyli samoleczeniu organizmu. Kiedy to już nie skutkuje, szukasz pomocy u lekarza. Przecież ma dyplom, a więc musi się znać na leczeniu. Tymczasem lekarz, ku Twojemu zaskoczeniu, określa chorobę jako nieuleczalną. I podobnie jak Ty sam, „nauczony” przez medialnych „ekspertów”, szuka przyczyny w naturalnych procesach starzenia się organizmu. Ale co z tego, że nieuleczalne, lekarz i tak zapisuje Ci zwykle kilka farmaceutyków na receptę i bez recepty! Narzekasz na wysokie ceny tych preparatów, ale za Twoje zakupy o wiele większe kwoty płaci państwo. Rzecz jasna, państwo wydaje pieniądze z zapłaconych przez Ciebie podatków. Paradoksalnie… inaczej nie byłoby Cię stać na tak drogie farmaceutyki! A przecież całość i tak wypływa z Twojego portfela, częściowo przy kasie w aptece, a częściowo za pomocą tzw. refundacji. Pieniądze trafiają na konta korporacji farmaceutycznych, które na różne zamaskowane sposoby „odpalają” dolę wykształconym sprzedawcom leków, czyli… niektórym lekarzom. Oczywiście kuracja tymi „lekami” nie jest skuteczna, bo jak już poinformował Cię lekarz, choroba jest nieuleczalna… Ale i tak boisz się je odstawić, bo wierzysz, że wówczas Twój stan się jeszcze pogorszy. A jeżeli i tak się pogarsza? To wierzysz, że po odstawieniu będzie się pogarszać jeszcze szybciej. Więcej na ten ohydny temat będzie w rozdziałach 3 i 4…”

W książce opisałem nie tylko prawdziwe przyczyny chorób przewlekłych, ale też jak sobie z nimi poradzić, a więc jak się wyleczyć, a nie tylko bez końca leczyć, działając na objawy i pozwalając chorobom postępować. Książka jest napisana przystępnie, dla każdego, choć opiera się na ok. 1000 prac badawczych, których źródła są skrupulatnie podane, a więc dla wnikliwych możliwe do sprawdzenia.

Pytacie czasem, co możecie zrobić? Czytajcie i udostępniajcie, będzie przybywać zdrowych i świadomych!

Jacek Safuta